piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 1



 Dzisiaj jest ten dzień. Właśnie dzisiaj idę na rozmowę kwalifikacyjną. Budzik obudził mnie równo o 8.00 rano , poleżałam chwilkę i wstałam , ubrałam się w dresy , związałam włosy , wzięłam swoją MP4 , moje ulubione słuchawki z BVB i zeszłam na dół , ubrałam buty i wyszłam pobiegać. Po pół godzinnym bieganiu wróciłam do domu i od razu usłyszałam śmiejącą się w kuchni moją siostrzenice Sarcie.
- Cześć Kruszynko - podeszłam i ucałowałam ją w główkę.
- Ciocia ! - krzyknęła śmiejąc się - Tatuś źlobił mi kanapećki z nutellą.
- Właśnie widzę po twojej buzi - zaśmiałam się cicho.
Nagle do kuchni przyszedł Łukasz. Od razu podeszłam i ucałowałam Go w policzek.
- Cześć braciszku - uśmiechnęłam się.
- No cześć Siostrzyczka Tobie też zrobić kanapeczki z nutellą ? - spojrzał i zaśmiał się cicho.
- No jak już tak bardzo chcesz zrobić swojej kochanej siostrzyce kanapeczki to zrób a ja pójdę wziąć prysznic i przebiorę się - zaśmiałam się i pobiegłam do góry.
Wzięłam chłodny prysznic i umyłam włosy. Później wysuszyłam je , delikatnie pokręciłam i zrobiłam sobie delikatny makijaż. Wyszłam z łazienki i otworzyłam swoją szafę wybierając strój do pracy i ubierając Go. Po 40min. zeszłam na dół , gdzie przy stole siedziała już moja bratowa Ewa.
- Cześć Ola, ślicznie wyglądasz - Uśmiechnęła się do mnie.
- Dziękuje bardzo - Odwzajemniłam uśmiech i usiadłam obok Sary i zaczęłam jeść swoje kanapki.
- No Łukaszku muszę Ci powiedzieć , że pyszne robisz te kanapeczki  - zaśmiałam się.
- No wiem , nikt Ci lepszych nie zrobi - zaśmiał się - Na którą Ty musisz tam być? - zapytał patrząc na Mnie.
- Na 10.00 - odpowiedziałam.
- To tak jak ja na treningu czyli jedziemy razem - uśmiechnął się.
- Okej - Uśmiechnęłam się.
Gdy zjadłam posprzątałam po sobie i zerknęłam na zegarek w telefonie gdzie widniała godzina 9.40. Wzięłam swoją torebkę , ubrałam buty i czekałam na Łukasza. Po 15min. pojechaliśmy na Signal Iduna Park. Gdy dojechaliśmy wysiadłam z samochodu i stanęłam wpatrując się w stadion , Łukasz podszedł do mnie i zapytał.
- Ej mała co jest ? - Spojrzał obejmując mnie ramieniem.
- Boję się.... - Szepnęłam.
- Będzie dobrze zobaczysz - Uśmiechnął się i przytulił mnie.
 Po 5min. siedziałam już w gabinecie trenera Kloppa. Po długiej rozmowie wstał i podszedł do mnie.
- Gratuluje zostałaś przyjęta - uśmiechnął się podając mi dłoń.
- Naprawdę ? Dziękuje bardzo - Również uśmiechnęłam się i uścisnęłam Jego dłoń.
Tak bardzo się cieszyłam , ale powstrzymywałam swoje emocje.
- A teraz chodź przedstawię Cię chłopakom. - Powiedział i poszliśmy na murawę.


- Chłopaki ! chodźcie. – Zawołał chłopaków trener – Przedstawiam wam waszą nową Panią fizjoterapeutkę Aleksandrę Piszczek.
- Cześć nazywam się Ola Piszczek i tak jestem siostrą Łukasza. Mam 22 lata i będę waszą fizjoterapeutką , więc jak jakiś problem zapraszam do mnie – Uśmiechnęłam się do Nich.
- Chłopaki teraz wasza kolej- powiedział do Dortmundczyków trener.
Każdy z chłopaków przestawiał się i mówił ile ma lat.
W końcu podszedł On Robert Lewandowski , którego uwielbiałam.
- Cześć nazywam się Robert Lewandowski i mam 23 lata. – Uśmiechnął się i spojrzał Oli w Oczy. Wpatrywali się w siebie tak przez jakąś chwilkę gdy się ocknęli Robert wrócił do kolegów.
- Pani Olu może zostanie pani na treningu ? – zapytał się trener i uśmiechnął.
- Po pierwsze proszę do mnie mówić Ola a po drugie bardzo chętnie – Uśmiechnęła się i usiadła na ławce.


Robert

Jaki ona ma piękny uśmiech i te cudowne oczy normalnie anioł. Przez cały trening nie potrafiłem się skupić tylko zerkałem na Olę. Gdy stałem zamyślony podszedł do mnie Marco.
 - Ej Lewy ! – Szturchnął mnie blondyn.
 - No co chcesz ? – spojrzałem na Niego.
- Albo mi się wydaję albo spodobała Ci się
siostra Piszcza- Spojrzał na mnie  
- Ej Ciebie słońce przegrzało czy co ? – zaśmiałem się nerwowo.
- Nie Lewusku ze mną wszystko w porządku gorzej z Tobą – zaśmiał się i poklepał po plecach.
- Lewandowski , Reus ! koniec pogaduch i dodatkowe 20 kółek ! – Krzyknął do nas trener.
-  To wszystko przez Ciebie zakochańcu – Spojrzał na mnie Marco i zaśmiał się.
- Zamknij się i biegaj – spojrzałem na Niego i pobiegłem.
Po treningu poszedłem wziąć prysznic i przebrałem się. Wychodząc z stadionu zatrzymał mnie Łukasz.
- Robert dzisiaj robię taką małą imprezkę z okazji przyjęcia Leny do pracy mam nadzieje , że przyjdziesz – spojrzał i uśmiechnął się do mnie. 
- Jasne przyjdę czemu nie – Uśmiechnąłem się , ale w głębi duszy cieszyłem się , że zobaczę Olę.

Ola

Do domu wróciłam szczęśliwa od progu przywitała mnie Ewa i Sara.
- Gratulacje Ola. Wiedziałam , że Ci się uda – Uśmiechnęła się i przytuliła mnie.
- Śupel ciocia ! – Krzyknęła i dała mi buziaka Sarcia.
- A gdzie Łukasz ? – zapytała się bratowa.
- a Łukasz pojechał na zakupy bo robi jakąś imprezę – uśmiechnęłam się.
- A pewnie robi z okazji Twojej pracy. I pewnie zaprosił kilku chłopaków z drużyny – Uśmiechnęła się do mnie. Nagle do domu wrócił Łukasz.
- Wróciłem dziewczyny – Uśmiechnął się i odłożył zakupy. Podszedł do Ewy i pocałował ją w usta a Sarę w czółko i przytulił. Nagle podszedł do mnie i mocno przytulił.
- Mówiłem siostrzyczko, że Ci się uda – ucałował mnie w czoło i uśmiechnął się – Na 19.00 przyjdą chłopaki na imprezkę.
- Kto przyjdzie ? – zapytałam i w głębi duszy miałam nadzieje , że przyjdzie Robert.
- Kuba , Marco , Robert , Mats , Roman i Nuri bo reszta nie może – powiedział
Gdy usłyszałam , że Robert przyjdzie uśmiechnęłam się sama do siebie a moje serce przyśpieszyło.
- Zaprosiłeś tylko chłopaków ? – Spytała Łukasza Ewa
- Nie razem z partnerkami – Uśmiechnął się – No i oczywiście przyjdzie też Oliwka i Omerek żeby pobawić się z Sarcią.
Sara bardzo się ucieszyła i przytuliła swojego tatusia.
Ja poszłam do pokoju i postanowiłam porozmawiać z moją najlepszą przyjaciółką , którą traktowałam jak własną siostrę. Napisałam Jej sms żeby weszła na skype’a. Wzięłam swój laptop i włączyłam. Czekałam na Sylvię i kiedy się pojawiła od razu zadzwoniłam.

- No cześć Siostrzyczko – Uśmiechnęłam się i pomachałam.
- No cześć Oluś – Uśmiechnęła się – opowiadaj jak tam ? masz tą pracę ? – zapytała.
- Tak tak mam tą pracę ! – Pisnęłam ze szczęścia – jak jest ? Bardzo fajnie dzisiaj nawet Łukasz robi specjalnie dla mnie imprezkę – uśmiechnęłam się – Tylko szkoda że Ciebie nie ma – posmutniałam trochę – Tęsknie za Tobą strasznie , ale mam nadzieje , że mnie niedługo odwiedzisz i poznasz chłopaków a szczególnie Marco. – Uśmiechnęłam się . Wiedziałam że Sylvii bardzo podoba się Marco.
- Jeju Gratuluje Ola– Uśmiechnęła się do mnie – Bardzo chętnie Cię odwiedzę bo też strasznie tęsknie. Czyli już poznałaś już chłopaków ? – spytała i uśmiechnęła się.
- Tak trener mnie z Nimi poznał – uśmiechnęłam się – Nawet z Twoim ukochanym Marco – zaśmiałam się.
- On nie jest mój – zaśmiała się Sylvia.
- Oj tam ale jak przyjedziesz to pewnie będzie – Uśmiechnęłam się.
- Tak tak wmawiaj Sobie – zaśmiałyśmy się obie.
Po bardzo długiej rozmowie zeszłam na dół na obiad. Po zjedzonym obiedzie pomogłam Ewie posprzątać i wszyscy wyszliśmy do ogrodu. Łukasz z Sarą grali w piłkę , Ewa czytała książkę a ja słuchałam muzyki.
O godzinie 18.00 poszłam do pokoju i zaczęłam się szykować na imprezkę.
Ubrałam się i zrobiłam sobie fryzurę. O godzinie 19.00 zaczęli schodzić się goście. Zeszłam na dół i witałam się z Nimi. W końcu przyszedł On sam , ucieszyłam się bo znaczyło to , że nie ma nikogo. Podeszłam i przywitałam się.
- Cześć Robert – Uśmiechnęłam się i ucałowałam Go w policzek delikatnie.
- No cześć – odwzajemnił uśmiech. Poszliśmy do salonu gdzie Łukasz włączył muzykę i zaczęliśmy wszyscy tańczyć. Najczęściej tańczyłam z Robertem. Po jakimś czasie usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać.
- Fajnie , że przyszedłeś – Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Niego.
- I tak nudziłbym się w domu a po drugie chciałem Cię zobaczyć – Uśmiechnął się
- Miło – Na moich policzkach pojawił się delikatny rumieniec.
- Ola , może miałabyś ochotę jutro przejść się ze mną na spacer ? – zerknął na mnie i posłał mi swój uśmiech.
- Jasne – Uśmiech sam wkradł mi się na twarz – o której ? – zapytałam.
- Jak skończysz pracę. Przyjdę po Ciebie. – uśmiechnął się.
Pogadaliśmy jeszcze trochę. Wszyscy bawili się świetnie , tańczyli , rozmawiali , śmiali się. Po skończonej imprezie , gdy wszyscy poszli pomogłam posprzątać , wzięłam szybki prysznic , położyłam się i myślałam o Robercie. Nie no dalej nie mogę uwierzyć , że zaprosił mnie na spacer. Ten jego uśmiech jest taki uroczy i śliczny a oczy cudowne. Po 5min zasnęłam.
  
Robert
 
Bardzo się ucieszyłem , że się zgodziła. Chciałem poznać Ją bardziej , chciałem się dowiedzieć czym się interesuje , co lubi robić w wolnych chwilach i co najważniejsze czy ma kogoś. Wziąłem prysznic i położyłem się rozmyślając o młodej pannie Piszczek nawet nie wiem kiedy i zasnąłem.

2 komentarze:

  1. Więc, jest kilka powtórek, ale poza tym jest wszystko super.
    Fajny początek, choć może troszeczkę należy zwolnić z rozwojem wydarzeń? Uch, w sumie nie musisz, jest świetnie.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam, Alex

    OdpowiedzUsuń
  2. Wciągające opowiadanie ;d z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń