Minęło kilka dni…
Dzisiaj była
niedziela, więc miałam wolne. Wstałam i ubrałam się. Zeszłam na dół, gdzie
siedziała już rodzinka Piszczków. Byli taką kochającą się rodziną, zawsze było
u nich tyle miłości i szczęścia. Marzyłam, żeby mieć kiedyś taką samą rodzinkę.
Weszłam do kuchni i ucałowałam każdego w policzek.
Usiadłam i zaczęłam
jeść śniadanie
- Ola dzisiaj
przyjeżdża Mario ze swoją dziewczyną Natalią i robimy grilla u nas. Przyjdzie
Marco, Kuba z Agatą i Oliwką, Mats z Cathy i Robert – spojrzał uśmiechając się.
- Oo super –
uśmiechnęłam się. Szczególnie się cieszyłam, że Robert przyjdzie.
- Tak wiemy, że się
cieszysz, że Robert przyjdzie – zaśmiał się.
- Ej no ! –
szturchnęłam go.
- No co? Myślisz, że
nie widzimy jak patrzycie na siebie, uśmiechacie się do siebie itp… - spojrzał
na mnie uśmiechnięty.
Poczułam jak
delikatnie się rumienię. Czy zakochałam się w Robercie ? Tak zakochałam się.
Codziennie o nim myślę, gdy go widzę od razu na mojej twarzy pojawia się
uśmiech. Z rozmyśleń wyrwała mnie Sara.
- Ciociu a pójdziemy telaź na śpacelek ? – spojrzała na mnie tymi swoimi ślicznymi oczkami. Nie potrafiłam odmówić jej.
- Ciociu a pójdziemy telaź na śpacelek ? – spojrzała na mnie tymi swoimi ślicznymi oczkami. Nie potrafiłam odmówić jej.
- Oczywiście
kochanie, że pójdę z Tobą. Chodź – uśmiechnęłam się i wzięłam za rączkę.
Ubrałyśmy się i poszliśmy na spacerek do parku.
Nagle poczułam, że
ktoś zakrywa mi oczy od tyłu. Sara od razu się wygadała kto to był
- Ujek Lobelt ! – krzyknęła i zaśmiała się.
- Ujek Lobelt ! – krzyknęła i zaśmiała się.
- No dzięki Sara –
zaśmiał się i wziął moją bratanice na ręce i ucałował – Cześć Lena – uśmiechnął
się i delikatnie ucałował mnie w policzek.
- Cześć –
uśmiechnęłam się.
Usiedliśmy sobie na
ławce, a Sara bawiła się.
- No to dzisiaj
przyjdziesz do nas na grilla ? – zerknęłam na niego – Pewnie cieszysz się, że
zobaczysz się z Mario – uśmiechnęłam się.
- Oczywiście, że
przyjdę. Nie odpuściłbym sobie – zaśmiał się – Tak. Dawno nie widzieliśmy się,
a muszę przyznać, że brakuje nam go
- No nie dziwie się -
uśmiechnęłam się delikatnie – Ja mojej przyjaciółki nie wiedziałam prawie
miesiąc, a tęsknie jakby minął już rok - posmutniałam delikatnie.
- Ej nie smutaj mi tu – objął mnie ramieniem i delikatnie przytulił – na pewno niedługo się spotkacie.
- Dziękuje – uśmiechnęłam się delikatnie i zerknęłam mu w oczy. On przybliżył się i chciał mnie pocałować, ale przerwała nam Sara.
- Ciocia ! pohuśtaś mnie ? - przybiegła do nas uśmiechnięta. Szybko odsunęliśmy się od siebie.
- jasne słoneczko – wzięłam ją na ręce i poszłam ją huśtać. Nie wiedziałam co mam myśleć o tej sytuacji. On chciał mnie pocałować ? Może mi się tylko wydawało albo i nie. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Ej nie smutaj mi tu – objął mnie ramieniem i delikatnie przytulił – na pewno niedługo się spotkacie.
- Dziękuje – uśmiechnęłam się delikatnie i zerknęłam mu w oczy. On przybliżył się i chciał mnie pocałować, ale przerwała nam Sara.
- Ciocia ! pohuśtaś mnie ? - przybiegła do nas uśmiechnięta. Szybko odsunęliśmy się od siebie.
- jasne słoneczko – wzięłam ją na ręce i poszłam ją huśtać. Nie wiedziałam co mam myśleć o tej sytuacji. On chciał mnie pocałować ? Może mi się tylko wydawało albo i nie. Uśmiechnęłam się pod nosem.
Robert
Gdy ją przytuliłem
była tak blisko, że nie mogłem się powstrzymać i chciałem ją pocałować, ale
córeczka Łukasza miała inne plany. Spoglądałem na Olę bawiącą się z małą.
Uśmiechałem się sam do siebie. Będzie kiedyś cudowną mamusią może nawet moich
dzieci. Podszedłem do nich.
- Mogę pobawić się z
wami ? – Zapytałem
- tiak – zaśmiała się Sara. Zaczęliśmy się bawić i śmiać.
- Będziesz cudowną mamusią – zwróciłem się do Oli
- Skąd to wywnioskowałeś ? – spojrzała na mnie
- tiak – zaśmiała się Sara. Zaczęliśmy się bawić i śmiać.
- Będziesz cudowną mamusią – zwróciłem się do Oli
- Skąd to wywnioskowałeś ? – spojrzała na mnie
- Widzę jak
opiekujesz się Sarcią, jak do niej mówisz – uśmiechnąłem się do niej – Widać
jak mała Cię kocha – patrzyłem na nią cały czas.
- Dziękuje za te
słowa – uśmiechnęła się do mnie – Też bardzo ją kocham. Ty też masz bardzo
dobry kontakt z dziećmi.
- Bardzo lubię dzieci i kiedyś jak znajdę tą jedyną to na pewno będę chciał mieć z nią dzieciaczki – posłałem jej ciepły uśmiech. Jezu Lewandowski co Ty gadasz ? Przecież Ty już znalazłeś tą jedyną i siedzi obok ciebie.
- Bardzo lubię dzieci i kiedyś jak znajdę tą jedyną to na pewno będę chciał mieć z nią dzieciaczki – posłałem jej ciepły uśmiech. Jezu Lewandowski co Ty gadasz ? Przecież Ty już znalazłeś tą jedyną i siedzi obok ciebie.
Odkąd pojawiła się w
Dortmundzie i poznałem ją nie potrafię o niej zapomnieć. Uwielbiam jej uśmiech,
oczka, charakter, po prostu wszystko.
Nikomu nie powiedziałem, że się zakochałem, ale chłopaki zaczęli to zauważać. Nie dziwie się im, ponieważ, gdy Ona siedziała na ławce zerkałem na nią i uśmiechałem się. Chociaż Mats ostatnio powiedział mi, że Ola, gdy ogląda nasze treningi największą uwagę zwraca na mnie. Znaczyłoby to, ze nie jestem jej obojętny. Nagle poczułem, ze ktoś mnie szturcha.
- Robert – szturchnęła mnie panna Piszczek – stało się coś ?
Nikomu nie powiedziałem, że się zakochałem, ale chłopaki zaczęli to zauważać. Nie dziwie się im, ponieważ, gdy Ona siedziała na ławce zerkałem na nią i uśmiechałem się. Chociaż Mats ostatnio powiedział mi, że Ola, gdy ogląda nasze treningi największą uwagę zwraca na mnie. Znaczyłoby to, ze nie jestem jej obojętny. Nagle poczułem, ze ktoś mnie szturcha.
- Robert – szturchnęła mnie panna Piszczek – stało się coś ?
- Nie, nie –
spojrzałem na nią – zamyśliłem się tylko.
Podbiegła do nas pociecha Piszczka i usiadła obok nas.
- Nie chcesz się już bawić ? – spojrzałem na Nią
Podbiegła do nas pociecha Piszczka i usiadła obok nas.
- Nie chcesz się już bawić ? – spojrzałem na Nią
- Nie – odpowiedziała
krótko
- Hmm… to może pójdziemy na lody ? – zapytałem uśmiechnięty
- Hmm… to może pójdziemy na lody ? – zapytałem uśmiechnięty
- Tiak, tiak – zaczęła
się cieszyć – ciocia moźemy ?
- Możemy – uśmiechnęła się do małej i wstała
- Sara, chcesz na barana ? - spytałem kucając
- tiak ujek – ucieszyła się i wskoczyła mi na plecy. Złapałem ją delikatnie za nóżki i ruszyliśmy w stronę budki z lodami. Przez całą drogę śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Gdyby ktoś nas nie znał mógłby pomyśleć, że ja i Ola jesteśmy małżeństwem, a mała naszą córeczką. Po jakiś czasie doszliśmy do budki.
- No to jakie chcecie ? – spojrzałem na moje towarzyszki
- Tluśkawkowe ! – krzyknęła młodsza
- ja poproszę cytrynowe – uśmiechnęła się do mnie tym swoim uroczym uśmiechem. Zamówiłem lody i zapłaciłem. Podałem im i usiedliśmy na ławeczce.
- Możemy – uśmiechnęła się do małej i wstała
- Sara, chcesz na barana ? - spytałem kucając
- tiak ujek – ucieszyła się i wskoczyła mi na plecy. Złapałem ją delikatnie za nóżki i ruszyliśmy w stronę budki z lodami. Przez całą drogę śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Gdyby ktoś nas nie znał mógłby pomyśleć, że ja i Ola jesteśmy małżeństwem, a mała naszą córeczką. Po jakiś czasie doszliśmy do budki.
- No to jakie chcecie ? – spojrzałem na moje towarzyszki
- Tluśkawkowe ! – krzyknęła młodsza
- ja poproszę cytrynowe – uśmiechnęła się do mnie tym swoim uroczym uśmiechem. Zamówiłem lody i zapłaciłem. Podałem im i usiedliśmy na ławeczce.
- Jesteś tu brudna –
powiedziałem
- Gdzie ? – spojrzała
na mnie panna Piszczek
- Tu – umazałem delikatnie jej nos lodem i zaśmiałem
- Tu – umazałem delikatnie jej nos lodem i zaśmiałem
- Ej ! – krzyknęła i
zaśmiała się – a ty tu – również mnie umazała, ale w policzek.
- bardzo śmieszne –
zaśmiałem się – teraz proszę mnie wytrzeć , a potem pocałować w ten policzek –
wyszczerzyłem się
- Panie Lewandowski nie za duże wymagania ? –
spojrzała na mnie – jak ja mam Cię wytrzeć to Ty mnie też – podała chusteczki i
uśmiechnęła się.
Delikatnie wytarła mój policzek i musnęła go swoimi delikatnymi ustami. Od razu serce przyspieszyło. Później ja wytarłem jej nosek, ale nie wiedziałem czy mogę pocałować.
- A buziak w nosek to gdzie ? – spojrzała śmiejąc się. Przybliżyłem się i pocałowałem jej nosek. Zauważyłem, że delikatnie się zarumieniła.
Delikatnie wytarła mój policzek i musnęła go swoimi delikatnymi ustami. Od razu serce przyspieszyło. Później ja wytarłem jej nosek, ale nie wiedziałem czy mogę pocałować.
- A buziak w nosek to gdzie ? – spojrzała śmiejąc się. Przybliżyłem się i pocałowałem jej nosek. Zauważyłem, że delikatnie się zarumieniła.
- Juś zjadłam –
stanęła przed nami Sarunia – idźemy juź do domku ?
- A co zmęczona już jesteś ? – zapytałem z troską
- A co zmęczona już jesteś ? – zapytałem z troską
- tilak – odpowiedziała.
- No to chodź
Kochanie – powiedziała jej ciocia i wstaliśmy. Wziąłem Sarę na ręce i w trójkę
ruszyliśmy w stronę domu Piszczków. Za nim zaszliśmy mała wtulona we mnie
zasnęła. Stanęliśmy pod domem.
- To może ja ją zaniosę do jej pokoiku ? – spytałem
- To może ja ją zaniosę do jej pokoiku ? – spytałem
- dobry pomysł.
Przynajmniej nie będziemy jej budzić – odpowiedziała brunetka i weszliśmy do
domu. Zaniosłem dziewczynkę do łóżeczka i zszedłem na dół, gdzie stał Łukasz.
- Dzięki Lewy –
uśmiechnął się i przybiliśmy piątkę – może napijesz się czegoś ?
- Nie dzięki. Muszę iść się ogarnąć – uśmiechnąłem się – Ale tu wrócę, więc nie martw się – zaśmiałem się
- No dobra to do zobaczenia – pożegnał się ze mną i poszedł do kuchni.
- Dziękuje za miło spędzony czas – podeszłam do mnie moja sympatia i pocałowała mnie w policzek
- To ja
dziękuje. Było naprawdę super. A teraz muszę iść do zobaczenia – przytuliłem ją
na pożegnanie i wyszedłem. Całą drogę do domu uśmiechałem się do siebie
wspominając kilka godzin spędzonych z uroczą fizjoterapeutką. - Nie dzięki. Muszę iść się ogarnąć – uśmiechnąłem się – Ale tu wrócę, więc nie martw się – zaśmiałem się
- No dobra to do zobaczenia – pożegnał się ze mną i poszedł do kuchni.
- Dziękuje za miło spędzony czas – podeszłam do mnie moja sympatia i pocałowała mnie w policzek
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o tym rozdziale ? :)
Czekam na wasze komentarze i pozdrawiam ;*
Jaki kochany rozdział :d Lewy taki słodki *.* chyba przeczytam go jeszcze raz :d z niecierpliwością czekam na kolejny. Zapraszam na moje nowe opowiadanie: milosc-dzieki-pilce.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No Lewy się zakochał <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział <3
Czekam na nn, dodaje do obserwowanych o pozdrawiam :***
Świetny :) Ciekawe co będzie na grilu xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Oooo.. Kocham to ♥
OdpowiedzUsuńOpowiadanie bardzo wciąga. Jestem ciekawa co się wydarzy na grillu?!
Owww świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńOgólnie, jest kilka niedociągnięć. Po pierwsze, jeśli piszesz - ,,(...) patrzycie na siebie, uśmiechacie się do siebie itp…'' to lepiej wypisz te wszystkie rzeczy; nie skracaj tego. :)
Będzie lepiej. Och, i w niektórych miejscach zapominasz o znakach interpunkcyjnych. Poza tym, wszystko jest super, ach, ciekawe co wydarzy się na grillu ;D
Amm, czekam na kolejny. Pozdrawiam, Alex
Nadrobiłam zaległości tak jak obiecałam i stwierdzam, że bardzo mi się podoba Twój blog. Naprawdę świetny pomysł na historię. Podoba mi się też to, jak wykreowałaś postać Roberta- miłego, sympatycznego, z nutą romantyzmu.
OdpowiedzUsuńCo do reszty, to zgodzę się z poprzedniczką, że musisz troszkę popracować nad blędami i ogólnymi niedociągnięciami, ale to tylko drobne szczegóły. Sama je popełniałam, gdy zaczynałam pisać i jeszcze teraz nie raz je popełniam. Ale im więcej będziesz pisała, tym samym będziesz ich unikała. Zwyczajnie wprawisz się :)
Ale mniejsza z tym. Tak jak pisałam, bardzo mi się podoba to co piszesz. Dlatego czekam na rozwój zdarzeń. Mam cichą nadzieję, że bohaterowie będą ze sobą i także będą szczęśliwi.
Pozdrawiam serdecznie, Patrycja ♥
Rozdział jak zawsze zajebisty, mam pytanie kto gra Olę?
OdpowiedzUsuńAktorka - Victoria Justice :)
UsuńDzięki wielkie.
Usuń